Pamiętam to jak dziś – kolejna nieprzespana noc, krążenie po mieszkaniu z dzieckiem na rękach, desperackie próby ukołysania i ten moment zawodu, gdy po starannym ułożeniu do łóżeczka maluch budził się po zaledwie kilku minutach.
Od urodzenia moje dziecko zasypiało wyłącznie na rękach. Wypróbowałam wszystkie klasyczne metody:
Każda próba położenia do łóżeczka kończyła się tym samym scenariuszem – płaczem i koniecznością zaczynania całego procesu od nowa.
Z czasem, z czystego wyczerpania, zaczęłam zabierać dziecko do naszego łóżka. Dawało to chwilową ulgę, ale problemy się nawarstwiały – syn wybudzał się co godzinę, a ja stawałam się coraz bardziej zmęczona i sfrustrowana.
Po sześciu miesiącach takiego życia dotarłam do ściany. Permanentne niewyspanie wpływało na moje zdrowie fizyczne i psychiczne. Czułam się poirytowana, miałam problemy z koncentracją, a relacje z partnerem cierpiały.
Co więcej, zauważyłam, że także moje dziecko nie śpi dobrze:
Badania naukowe, które przeczytałam, tylko potwierdziły moje obawy – jakościowy sen jest kluczowy dla rozwoju mózgu, układu odpornościowego i ogólnego dobrostanu dziecka.
Dodatkową motywacją był powrót do pracy. Potrzebowałam funkcjonować w ciągu dnia, a to wymagało regeneracji w nocy. Zdałam sobie sprawę, że nauczenie dziecka samodzielnego zasypiania będzie korzystne dla całej rodziny.
Zanim przystąpiłam do nauki samodzielnego zasypiania, przeprowadziłam gruntowne przygotowania. Ten etap jest często pomijany, a jest fundamentem sukcesu.
Korzystając z kursu Dobry sen Twojego dziecka, opracowałam harmonogram dopasowany do wieku mojego dziecka:
Regularne pory snu i posiłków pomogły ustabilizować wewnętrzny zegar biologiczny dziecka, co ułatwiło późniejszą naukę. W kursie dostępny jest harmonogram drzemek oraz harmonogram karmień co znacznie ułatwiło mi wprowadzenie takiej regularności.
2. Stworzenie rytuału wieczornego
Opracowałam spokojną, powtarzalną sekwencję czynności, które sygnalizowały zbliżający się czas snu:
Całość zajmuje około 30 minut. Kąpiel z czasem stała się silnym sygnałem dla dziecka, że nadchodzi czas odpoczynku. Natomiast sam rytuał zajmuje nam ok 10 min.
3. Optymalizacja warunków w sypialni
Stworzyłam środowisko sprzyjające zdrowemu snowi:
4. Metoda, którą zastosowałam
Po przeanalizowaniu różnych metod nauki samodzielnego zasypiania, wybrałam podejście znane jako „stopniowe wycofywanie obecności rodzica”. Wydało mi się najbardziej łagodne i dopasowane do temperamentu mojego dziecka. I zupełnie szczerze, gdyby nie ten kurs, sama nigdy bym przez to nie przeszła! Z pewnością zabrakłoby mi zarówno narzędzi – nie wiedziałabym jak do tego podejść, motywacji – myślałabym że robię coś źle i konsekwencji, która w tej sytuacji ma najważniejsze znaczenie!
Droga do samodzielnego zasypiania nie była usłana różami. Oto główne wyzwania i sposoby, jak sobie z nimi poradziłam:
Problem: Najtrudniejsze były chwile, gdy dziecko płakało, a ja czułam się jak najgorsza matka na świecie.
Rozwiązanie:
Problem: W słabszych momentach (szczególnie nad ranem) poddawałam się i zabierałam dziecko do naszego łóżka.
Rozwiązanie:
Problem: Podczas choroby lub ząbkowania dziecko potrzebowało więcej pocieszenia, co zaburzało naukę.
Rozwiązanie:
Problem: Rodzina i znajomi mieli różne zdania na temat samodzielnego zasypiania, co wprowadzało zamęt.
Rozwiązanie:
Wysiłek włożony w naukę samodzielnego zasypiania przyniósł niezwykłe rezultaty, które przerosły moje oczekiwania:
Korzyści dla dziecka:
Korzyści dla mnie:
Co najważniejsze, nauka samodzielnego zasypiania paradoksalnie wzmocniła naszą więź. Dziecko stało się pewniejsze siebie, a ja mogłam być bardziej cierpliwa i obecna w czasie, gdy byliśmy razem.
Bazując na moim doświadczeniu, oto najważniejsze wskazówki dla rodziców rozważających naukę samodzielnego zasypiania:
2. Przygotuj się merytorycznie
3. Bądź konsekwentny
4. Dbaj o siebie
5. Bądź cierpliwy
Nie, metoda stopniowego wycofywania obecności rodzica nie polega na pozostawieniu dziecka samego. Rodzic zawsze jest obecny lub wraca w określonych odstępach czasu, by zapewnić dziecko o swoim wsparciu.
Większość ekspertów zgadza się, że optymalny czas to między 4. a 8. miesiącem życia. Przed 4. miesiącem dziecko może nie być rozwojowo gotowe, a po 8. miesiącu nawyki są już mocno utrwalone.
W moim przypadku trwało to około 3 tygodni, ale każde dziecko jest inne. Niektóre adaptują się w ciągu kilku dni, inne potrzebują nawet miesiąca.
Jeśli płacz jest intensywny i pełen rozpaczy, warto skrócić czas nieobecności i zapewnić więcej pocieszenia. Nauka samodzielności nie powinna odbywać się kosztem poczucia bezpieczeństwa dziecka.
Nie musi. Wiele matek nadal karmi piersią, nawet gdy dziecko zasypia samodzielnie. Kluczem jest oddzielenie karmienia od momentu zasypiania o 15-20 minut.
Nauka samodzielnego zasypiania była jedną z najlepszych decyzji, jakie podjęłam jako rodzic. Choć początki były trudne, korzyści są nieocenione – zarówno dla dziecka, jak i dla mnie.
Pamiętaj, że nie istnieje jedna idealna metoda dla wszystkich dzieci. Najważniejsze to słuchać swojej intuicji, obserwować reakcje dziecka i być konsekwentnym. Z odpowiednim przygotowaniem, cierpliwością i determinacją, można nauczyć dziecko cennej umiejętności, która będzie procentować przez lata.
A Ty jakie masz doświadczenia z nauką samodzielnego zasypiania?
ZOBACZ NASZE KURSY I WPROWADŹ NAUKĘ SAMODZIELNEGO ZASYPIANIA JUŻ DZIŚ!